» Teksty » Polecamy / Odradzamy » Polecamy / Odradzamy w grudniu

Polecamy / Odradzamy w grudniu


wersja do druku

Polecamy / Odradzamy w grudniu

Australia -

2008-12-26

Była wyjątkowo droga kampania reklamowa, mająca ściągnąć turystów do Kraju Kangurów, tymczasem fabularnie jest kiepsko. Gdzieś tam w bardzo dalekim tle wojna, która na dobre zawita na ekran na ostatnie trzydzieści minut filmu. Przez pozostałe blisko dwie godziny grany przez Hugha Jackmana Poganiacz pogania bydło, wzbudzając tym zachwyt i zyskując sobie miłość swojej pracodawczyni, Pani Szef (Nicole Kidman). Australia jest ckliwa i niemożebnie pompatyczna, pełna naiwności i sztucznych, wygłaszanym niczym okazjonalne przemówienia dialogów. Fakt, niewiele więcej się spodziewałem, ale liczyłem na to, że przynajmniej nie będę się nudził na seansie. Tymczasem okazało się, że reżyser Baz Luhrman nie za bardzo wiedział, co kręci. Na początku film wygląda na malowniczą komedyjkę romantyczną, w której motywem przewodnim jest wizyta wielkiej damy, Pani Szef, w dzikim kraju, potem przechodzi kolejno w dramat, western, znowu dramat, a na koniec w film wojenny. Dorzućmy do tego niekonsekwencję pod względem strony wizualnej - raz naturalne barwy, to znów przesycone pastelami, niczym kadry z pocztówek - i nachalną promocję Australii, a otrzymamy nieszczególnie wciągający, ciągnący się melodramat, przy którym popłakać można, jednakże częściej będzie się ziewać.

Podobać się może, owszem, ale wymaga przymknięcia oczu na sporo rzeczy, no i sentymentu do dzieł takich jak Przeminęło z wiatrem. [malakh]
 

Cztery gwiazdki +

2008-12-12

Lubię filmy świąteczne. Co roku namiętnie oglądam Keviny, pierwszą Szklaną pułapkę czy, sięgając w głębię klasyki, Gospodę świąteczną. Zazwyczaj kuszą mnie także nowości kinowe ze Świętami w tle. W tym roku wybrałam się na film Cztery gwiazdki, który obrazuje, jakim koszmarem mogą być rodzinne Święta. Dwie pary rozwiedzionych rodziców, ich nowi partnerzy, rodzeństwo… A z drugiej strony Kate i Brad, którzy grudniowy czas zazwyczaj spędzają na wyprawach w egzotyczne zakątki świata. Tym razem nie udaje im się jednak uciec. Z powodu mgły odwołano wszystkie loty, a - co gorsza!- na lotnisku zostają zdybani przez ekipę z telewizji, którą oglądają wszyscy Amerykanie. Pada pytanie o to, jak spędzają Święta. Nic nie uchroni ich już przed wizytą u rodzinki. Cztery gwiazdki to nie film najwyższych lotów, twórcy nie uniknęli gagów w stylu wymiotującego niemowlęcia. Mimo to oglądało się przednie. Jest śmiesznie, jest stereotypowo, ale świątecznie, więc szablon nie razi. Poza tym ogromny plus stanowi fantastyczna obsada – słodka i śliczna Reese Witherspoon, która nie należy co prawda do aktorek wybitnych, ale grać potrafi całkiem nieźle; partneruje jej Vince Vaughn – misiowaty Piotruś Pan, który jest przeuroczy. Na drugim planie Robert Duvall (zgryźliwy i chamski tetryk), John Voight (którego jest co prawda niewiele, ale trudno go nie zapamiętać) czy Sissy Spacek jako wyzwolona mamuśka. Polecam sympatykom prostych świątecznych rozrywek. [Marigold]

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Australia
Z rozmachem, ale bez wyczucia
- recenzja
2013: Top 5 filmów
Podsumowanie najlepszych filmów minionego roku
Zabicie świętego jelenia
Proroctwo i dysonans poznawczy
- recenzja
Logan: Wolverine
Pożegnanie z klasą
- recenzja
Przełęcz ocalonych
Coś więcej niż wojna
- recenzja
Chappie
Wszystko to już było, ale nadal bawi
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.